Gocławskie małżeństwo - kawowy trip po Kamionku

przez .

Mieliśmy prawie cały dzień wolnego i ogromną ochotę na kawę z ciastkiem. Postanowiliśmy więc zobaczyć, czy można urządzić kawowy trip po najbliższej okolicy. Oto efekty.

Grochów i Praga to część Warszawy, która przechodzi od kilku sezonów intensywną metamorfozę. Nasilenie prac oczywiście przypada na lato – wówczas komunikacja miejska doprowadza mieszkańców prawej strony Wisły do białej gorączki. Jest to niezła okazja do zmiany środka transportu na przykład na rower i – uwaga – może to być rower z którejś z miejskich stacji, rosnących jak grzyby po deszczu w całej prawobrzeżnej Warszawie.

Naszą krótką kawową trasę rozpoczynamy od znanej nam dobrze, uchodzącej za jeden z symboli Grochowa, kawiarni U krawca Cafe przy ulicy Siennickiej 3. Jak na hipsterów przystało, dopytujemy o kawy przelewowe, udając, że jesteśmy w tej dziedzinie prawdziwymi koneserami i specjalistami światowej klasy. Jak zwykle kończy się na zamówieniu przelewu z  dripa i flat white (bardzo zresztą dobrego). Tym razem kawa za darmo, ponieważ zbieramy krawcowe pieczątki. Niezmiennie kuszące są u Krawca kanapki – zestawy serek brie-gruszka-pietruszka i twarożek z rzodkiewką naszym zdaniem rządzą. Ten drugi to jak u mamy. Atmosfera u krawca jest domowa – swobodna i intymna. Zawsze znajdzie się w środku przyjacielski pies jednego z kilkunastu stałych klientów – przyjemne urozmaicenie porannej kawy i mała dawka chaosu. Mimo dynamicznie zmieniającej się sytuacji, u Krawca można bez kłopotów zasiąść przy laptopie i zanurzyć się w pracy, czy nauce – to naprawdę działa! I, dzięki Bogu, w wakacje dostępny jest mały ogródek dla gości, gdzie kawa i ciasto smakują jeszcze lepiej. Właśnie, zastrzyk kofeiny do dla nas zwykle zbyt mało, dlatego domawiamy po kawałku ciasta na wynos – doskonałej bezy z warszawskiej Bezowni i równie smacznej tarty z bananami. Krawiec posiada wszystko, co powinna mieć idealna kawiarnia z wyjątkiem jednej drobnej rzeczy – umieszczonego na stałe stojaka na rowery. Jesteśmy pewni, że wkrótce to się zmieni! 

Bardzo nas cieszy, że doceniają w Krawcu smakoszy alternatyw. Można się tu wiele nauczyć o kawach.

 

Zbiegiem okoliczności, przejeżdżając przez okolice ulicy Rybnej w kierunku muzeum Neonów na Pradze, natknęliśmy się na drugą połówkę Pana Krawca przy Kamionkowskiej 29. Jednak zanim o kolejnych przeżyciach smakowych, słów kilka o tej części Kamionka, bo tak nazywany jest teren pomiędzy wiaduktem kolejowym przy ulicy Zamoyskiego, ulicą Grochowską, Podskarbińską i Parkiem Skaryszewskim. Prościej – dla nas to mniej więcej pomiędzy fabryką Wedla i wzdłuż grochowskiej aż do… kawiarni u Krawca. Nazwa tej części Warszawy wywodzi się od wsi Kamion, która na mapach Mazowsza zaznaczana była już w XI wieku, a w pobliżu której wyrosły z czasem zabudowania Pragi, Kawęczyna, czy Gocławia. Ta niepozorna osada była dwukrotnie areną ważnych wydarzeń historycznych – wyboru na króla Rzeczpospolitej Henryka Walezego, a więc pierwszej wolnej elekcji oraz Augusta III Sasa. Do dziś zachowało się w najbliższej okolicy niewiele pamiątek po tych dawnych czasach, ale można znaleźć kamionkowskie perełki. Są niepozorne. Na przykład ulica Rybna, biegnąca od Grochowskiej do ulicy Dwernickiego, będąca jedną z niewielu uliczek w Warszawie z kocimi łbami oraz rynsztokiem. W podwórkach modernistycznych kamienic przy Rybnej zachowały się tradycyjne kapliczki. Ulica Kamionkowska z kolei słynęła z przemysłu garbarskiego – od 1818 roku działała pod adresem Kamionkowska 43A/45 Garbarnia Skór Chromowych i Galanteryjnych Gemza, którą prowadził Bolesław Krassowski. Swój zakład przebudował on w latach 30. XX wieku i, co ciekawe, zaraz po tym na Kamionkowskiej zainstalowała się konkurencja – garbarnia Spółki Wytwórczej Polskich Rymarzy i Siodlarzy. Co to musiały być za zapachy! Dalsza historia jest powszechnie znana, ponieważ budynek Polskich Zakładów Optycznych zachował się do dziś. Większość kamienic w tej okolicy to mieszkania dla pracowników pobliskich zakładów produkcyjnych: fabryki Pocisk, Fabryki Aparatów Elektrycznych Kazimierza Szpotańskiego, czy Fabryki Blachy Białej i Wyrobów Blaszanych. Dziś przedsiębiorstw już zapomnianych.

Dawne zaplecze przemysłowe stolicy przemienia się dziś powoli z dzielnicy mieszkaniowej w centrum kulturowe dzięki takim miejscom, jak Soho Factory, Uniwersytet SWPS, czy aktywności Sinfonii Varsovii w gmachu przy ulicy Grochowskiej. Nic dodać nic ująć, Żona Krawca idealnie wpisuje się w klimat Kamionka, zapełniając wciąż pokaźną pustkę w przestrzeni kawiarnianej. Jej położenie jest naszym zdaniem wyśmienite – w izolacji od głośnej ulicy Grochowskiej, w niewielkiej odległości od uczelni i szkoły podstawowej. Co ważne, Żona Krawca jest bardziej przestrzenna od swojego męża. Nie ujmuje to jej przytulności. Utrzymana w nowoczesnym stylu aż prosi się, żeby zasiąść w jej wnętrzu (odrestaurowane krzesła rodem z PRL są chyba najwygodniejsze na ziemi!) lub w niewielkim ogródku. Do kaw (smaku, wielości rodzajów, jakości) nie można się przyczepić. Nic dziwnego, w końcu miejsce to tworzą właściciele Krawca, ludzie uprawiający kawową turystykę, świetnie zorientowani w kawiarniano-gastronomicznych realiach. Ciasta, kanapki, drożdżówki to kopia kultowej oferty z Krawca. Dodatkowo w Żonie można spróbować pysznej owsianki (nie odmówiliśmy sobie tej przyjemności), zjeść naturalne sorbety, a także wypić świeżo wyciskany sok pomarańczowy (tu znów byliśmy mało asertywni).

Wnętrze Żony Krawca z samego rana…

Szukając określenia, które dobrze scharakteryzuje grochowskie małżeństwo znajdujemy wiele ciepłych słów, ale tylko jedno – miejsca te nie mają nic z pretensjonalności – oddaje w pełni tutejszy klimat. Łatwo znaleźć w Warszawie lokale, które są do przesady wyszukane, a przez to sztuczne i, niestety, nieprzyjazne. Krawiec i jego Żona zdecydowanie wskazują przeciwny kierunek, będąc miejscami, gdzie na pierwszym miejscu stawia się swobodę oraz niewymuszony szacunek do klienta. Rodzinna atmosfera, która tu panuje to ich naturalna wypadkowa. Jeżeli już zeszliśmy na tematy rodzinne, to napomkniemy w tym miejscu, że mamy nadzieję, że grochowsko-kamionkowska rodzina wkrótce się powiększy!

PS w Żonie jest stojak na rowery. Szalejemy z radości.

Owsianka – nie dało się nie zamówić


TOMASZ BIEŃKO

Ostatnia aktualizacja: 2017-07-14

Szukasz roweru?

Napisz do nas na sklep@rowerowastrona.pl, opisz przeznaczenie roweru i określ budżet, a my doradzimy i pomożemy w wyborze idealnego jednośladu. Nawet jeśli nie posiadamy go na miejscu, sprowadzimy go dla Ciebie.

Kontakt

  • Sprzedaż: +48 889 551 520
  • Serwis: +48 609 504 445
  • sklep@rowerowastrona.pl

FACEBOOK

RowerowaStrona.pl © 2015 All Rights Reserved. Wykonanie Visuu Sp. z o.o.